Moje oczy spojrzały na jego już nabrzmiałego członka. Nie za bardzo wiedziałam co robić dalej, ale nie byłam, aż tak zdenerwowana jak myślałam. Pozwoliłam sobie posłuchać intuicji. Jedną dłoń położyłam na jego biodrze, a drugą przesuwałam w górę i w dół; było słychać ciche pojękiwania Harry'ego. Miałam bardzo ograniczoną wiedzę w tym temacie, ale odgłosy wydawane przez Harry'ego podpowiadały mi, że robię to dobrze.
Dotknęłam kciukiem główki, a Harry wciągnął głośno powietrze. Przejechałam po niej palcem, a on wydał gardłowy jęk. Jego reakcje podpowiadały mi co robić i dodawały odwagi.
- Rose. - odezwał się, ale przez zaciśniętą szczękę i pięści zabrzmiało to jak żądanie. Abym posunęła się dalej. Ale nie posłuchałam od razu. Chciałam być w końcu tym kto rządzi, tym przez którego poczuje się sfrustrowany. Choć przez chwilę. Moja dłoń zaczęła, poruszać się w tę i z powrotem po całej jego długości, aż usłyszałam zduszony jęk wydostający się z pomiędzy jego zaciśniętych warg. Jego biodra wysunęły się do przodu, pragnąc więcej.
- Kurwa, kochanie, proszę. - błagał.
Spojrzałam mu w oczy, które były pełne pożądania, gdy przygryzał dolną wargę. Pogłaskał moją dłoń i ścisnął ją uspokajająco. Po tym, wzięłam go do ust. Było to dosyć dziwne uczucie, ale nie czekałam aż się przyzwyczaję, ignorując odruch wymiotny. Zaczęłam ssać. Harry wydawał zduszone jęki. Później oddychał coraz szybciej, ledwo łapał oddech.
- Kurwa.
Nie za bardzo wiedziałam co robię ani co mam dalej robić, polegałam na intuicji. Gorąca woda, jęki Harry'ego powodowały, że nastrój był zbyt erotyczny, żebym była zawstydzona czy obawiała się czegoś. Powoli wysunęłam go z ust i językiem przejechałam po całej jego długości. Lekko zassałam główkę i ponownie włożyłam go do ust. Harry zamruczał z podziwu. Jego palce instynktownie odnalazły moje włosy. Dyszał bez ustanku. Był to 'ten' seksowny dźwięk, który powodował, że chciałam wziąć go więcej i więcej. Wypychał swoje biodra do przodu i lekko nimi poruszał.
- Cholera, Rose, nie przestawaj.- wysapał.
Oparł swoją głowę o ścianę, oczy miał przymknięte. Kochałam to. Kochałam jego reakcję na mnie, na moje czyny. Dźwięki, które z siebie wydawał udowadniały to, że reagował na mnie tak samo jak ja na niego. Był tak samo bezsilny. Kochałam to, że miałam nad nim kontrolę.
- Kochanie ja, ja zaraz dojdę..- powiedział zachrypniętym głosem. Delikatnie odsunął mnie, a jego członek wysunął się z moich ust, ale po chwili położył na nim moją dłoń. Wiedziałam czego chciał. Przyspieszałam ruchy dłonią za każdym jego jęknięciem. Harry przytrzymał się ściany, żeby się nie przewrócić. Poczułam jak drgnął gdy doszedł. Zacisnął mocniej oczy i krzyknął moje imię.
Nagle nie mogłam oddychać. Był taki zniewalający. Jego czerwone usta, wyraźna szczęka, wyćwiczone mięśnie, jego włosy, jego zachrypnięty głos. To wszystko odebrało mi dech w piersiach.
Przygryzłam wargę, gdy patrzyłam na chłopaka nade mną, dając mu moment na dojście do siebie. Jego oddech powoli się uspokoił, cały się zrelaksował. W końcu otworzył oczy i spojrzał na mnie.
- Chodź tu.- wyciągnął dłoń i pomógł mi wstać. Oparł swoje czoło o moje i objął mnie. - Jesteś pewna, że nigdy tego nie robiłaś?- Harry zapytał, lekki uśmiech pojawił się na jego ustach.
- Tak.- zachichotałam. - Jestem pewna. Jak było?
Zaśmiał się z mojego pytania.
- Nieziemsko.- wymamrotał z wielkim uśmiechem i pocałował mnie. Jego palce zaczęły się zniżać w stronę moich bioder. Robił kółka na mojej skórze. Byłam w stanie zgadnąć co chciał zrobić, po intensywności jego oczu wpatrzonych we mnie.
Ale złapałam jego nadgarstki, aby go powstrzymać.
- W porządku. - powiedziałam. Widzenie jego spełnienia było wystarczające. Nie potrzebowałam zaspokojenia. Jedyne czego potrzebowałam to położyć się z nim, przytulić się do niego w prawdziwym łóżku.
- Jesteś pewna?- zapytał.
Przytaknęłam i uśmiechnęłam się lekko.
Pocałował mnie delikatnie w czoło i odsunął się.
- W takim razie, chodźmy do łóżka, kochanie.
Wyszedł spod prysznica. Poczekałam chwilę i jeszcze przez moment stałam pod strumieniem wody, która stała się chłodniejsza od naszego długiego lania jej. Odłożyłam mydło i buteleczkę po szamponie i zakręciłam wodę. Odsłoniłam zasłonkę i ujrzałam Harry'ego z ręcznikiem na biodrach. Wyszczerzył się i przytrzymał dla mnie ręcznik. Podeszłam do niego, a on owinął go wokół mojego ciało. Zaśmiałam się gdy zaczął pocierać moje ramiona, aby mnie wysuszyć. Wyszyliśmy z łazienki i zamknęliśmy za sobą drzwi. Harry podszedł do swojej torby, aby wyciągnąć świeżą bieliznę. Zrzucił z siebie ręcznik i założył bokserki, kiedy ja robiłam to samo.
- Możesz mi dać jeden twój podkoszulek, kochanie?- zapytałam.
- Kochanie? - powtórzył. Jego uśmiech się powiększył, gdy podawał mi jeden ze swoich białych podkoszulków.
- Co?- zapytałam. Lekki rumieniec zalał moje policzki. Odwróciłam się twarzą do niego, cała naga od pasa w górę. Szybko wzięłam od niego koszulkę i założyłam ją na siebie.
- Nic. Podoba mi się to.
Popatrzyłam na niego uśmiechając się. Założyłam pasmo włosów za ucho. Była jakaś iskierka w jego oczach, gdy na mnie patrzył, sam też się uśmiechał.
- Boże, ale jesteś piękna. - powiedział nagle z podziwem w głosie. Nie mówił tego z pożądania, a raczej ze szczęścia, że byłam tu z nim.
Oczywiście zarumieniłam się i pocałowałam go w policzek.
- Chodź, słońce. - uśmiechnął się. Objął moje ramiona jedną ręką, a drugą nogi i podniósł mnie. Pisnęłam, gdyż nie spodziewałam się tego. Podszedł do łózka i zrzucił mnie na poduszki i pościel. Sięgnął po wyłącznik lampki i ciemność zalała pomieszczenie.
- Przesuń się.- powiedział, śmiejąc się. Przesunęłam się na koniec łóżka i wślizgnęłam się pod kołdrę. Harry zrobił to samo i położył się obok mnie. Odwrócił się do mnie i przytulił mnie mocno do swojego torsu. Ścisnęłam mocniej kołdrę i otuliłam nas, a nogi splotłam z jego.
- To jest niesamowite. - Harry powiedział z uśmiechem na twarzy, który sprawiał że wyglądał młodziej. Oczy miał zamknięte ze szczęścia. Pewnie przez czystą pościel.
- Wiem. - zgodziłam się. - To jest o niebo lepsze od spania na ziemi albo na tych okropnych materacach w szpitalu.- powiedziałam zrelaksowana. To uczucie było dla mnie obce od dawna.
Harry nie odpowiedział przez jakiś czas. Jego uśmiech powoli znikał z jego twarzy, a zastępował go poważny wyraz.
- Nie martw się, coś wymyślę. - powiedział cicho.
- Oh, nie miałam tego na myśli.- zaczęłam, bo nie chciałam, aby Harry myślał choć przez chwilę, że cała ta sytuacja jest przez niego. Żadna z tych potwornych nocy nie była jego winą.
- Nie, wiem.- powiedział.- Ale coś wykombinuję. Naprawię to.
Jego palce powoli głaskały moje plecy, uspokajając mnie. Pocałowałam jego klatkę. Jego uścisk był moim schronieniem.
- Wezmę nas gdzieś gdzie nie będziemy musieli uciekać, gdzie nie będziesz się bała. Opuścimy jakoś kraj i uciekniemy gdzieś daleko.
Pokiwałam głową, na myśl o takim miejscu, poczułam, ze zbierają mi się łzy. Nawet przez jeden dzień od kiedy spotkałam Harry'ego nie mieliśmy chwili spokoju, chwili bez groźby śmierci wiszącej nad nami. Czy nie przeszliśmy wystarczająco dużo? Czy Harry nie przeszedł wystarczająco dużo?
Nie zauważyłam kiedy Harry się odsunął, aby widzieć całą moją twarz.
- Nie płacz, skarbie, proszę cię, nie płacz. - jego usta scałowywały łzy spływające po moich policzkach. Jakby chciał zdjąć ze mnie trochę bólu. - Przepraszam, że cię w to wszystko wciągnąłem.- wyszeptał prawie z winą w głosie.
Pokręciłam głową, przełknęłam gule w gardle.
- Nie mów tak, Harry.- powiedziałam mu stanowczo. Ostatnią rzeczą, którą powinien robić to obwiniać siebie. - Nie ważne co się stanie, cieszę się, że jest tak jak jest.
Uśmiechnął się słodko, a jego oczy zaświeciły się od mojego wyznania. Jego usta spotkały moje w delikatnym, ale pełnym uczucia pocałunku.
- Kocham cię. - wyszeptał, jego twarz była milimetry od mojej.
- Ja ciebie też kocham. - odpowiedziałam, a motyle w brzuchu zaczęły wariować, jakby to był pierwszy raz kiedy to mówię. Pocałował mnie po raz ostatni w czoło.
- Do spania. - powiedział, przytulając mnie mocniej. - Jesteś ze mną bezpieczna. Obronię cię.
Pozwoliłam tym słowom ukoić mnie do snu. Moje myśli powędrowały ku nam leżącym na plaży gdzieś daleko stąd.
-------------------------------------
Gites rozdział hehe ;3
OdpowiedzUsuńo kurwa.... najlepszy rozdział ! ♥
OdpowiedzUsuń*.*
OdpowiedzUsuńJak słodko ♥
OdpowiedzUsuńCudowny rozdział jeju :)
OdpowiedzUsuńDziękuję dziewczyny :)
jeeeejku!
OdpowiedzUsuńten rozdział jest taki cudowny ♥
nie mogę się naczytać tej ich miłości *.*
szczególnie teraz, po tym wszystkim przez co musieli przejść :)
mam nadzieję że to się szybko nie skończy!
OOOOMG! Cudowny ten rozdział 👌
OdpowiedzUsuńKocham ♡
OdpowiedzUsuńOMG *.* Boskie <3 to takie słodkie, że on się o tą całą sytuacje obwinia <3 :D
OdpowiedzUsuńOh słodki rozdział *,*
OdpowiedzUsuńOh słodki rozdział *,*
OdpowiedzUsuńawwww warto było czekać *___* dziękuję za rozdział :D @hallxofxfame .xx
OdpowiedzUsuńSuper rozdział :)
OdpowiedzUsuńChciałabym ab oni byli już bezpieczni i szczęśliwi, żeby już nie musieli bać się ze im się coś stanie,żeby nie musieli już się ukrywać ,bardzo bym tego chciała :)
Pomimo tego co ich spoyka ,oni dają radę, Rose jest szczęśliwa z Harrym,a Harry z Rose :*
Super rozdział :)
Do następnego Kochanie :*
Kocham <3
och taaak :3
OdpowiedzUsuńcudowny rozdzial <3
czekam na wiecej :)
OMG cudo
OdpowiedzUsuńHej. Zostałaś nominowana do Libster Awards! :)
OdpowiedzUsuńWięcej informacji tutaj:
http://diana-harry-styles-fanfiction.blogspot.com/2015/03/libster-awards.html?m=1
A mi nadal się wydaje, że Harry jest coś nie ten teges...
OdpowiedzUsuńA rozdział świetny. :)
♥ ♥
OdpowiedzUsuńchyba sie poplacze ze szczescia to jest cudowne :) chce takiego Harrego <3
OdpowiedzUsuńcuuudny
OdpowiedzUsuńOMG to było nieziemskie, serio :D
OdpowiedzUsuńczekam na kolejny i aż normalnie nie mogę się doczekać aż sprawy zaczną przybierać inny obrót :D
Jezu oni tak strasznie się męczą tym wszystkim... Rozdział jak zwykle super czekam na więcej
OdpowiedzUsuńNie wiem czemu, ale mi się wydaje, że Harry to jakiś psychopata .... Rozdział super (szkoda, że tak późno) ♥
OdpowiedzUsuńAww jaki słodki ❤
OdpowiedzUsuńHej czy ktoś mógłby podać linka albo coś do chaotic'a na wattpadzie ?
OdpowiedzUsuńBoże, cudo!!!! Kocham to opowiadanie!!!!! <3333
OdpowiedzUsuńjeju cudowne❤
OdpowiedzUsuńcudooooowny
OdpowiedzUsuńGdzie rozdział?
OdpowiedzUsuńCudowny ten rozdział!
OdpowiedzUsuńSmutno mi, że teraz jest im tak ciężko i muszą uciekać, ale właśnie plusem jest to, że teraz już są w końcu razem, wspierają sie wzajemnie, mam nadzieję, że wszystko się jak najlepiej ułoży.
Dziękuję i pozdrawiam <3
@mysweetloouis
najsłodszy rozdział w całym chaotic !
OdpowiedzUsuńale coś czuję, że to szczęście nie będzie trwało długo
Taaak Koleżanka wyżej ma rację. Coś mi się wydaje że będzie musiało się coś stac. Byłoby za spokojnie.
OdpowiedzUsuńI zastanawia mnie ta kobieta z tymi nogami przyszytymi dziwacznie.. czy Rose serio ją widziała?
51 year-old Legal Assistant Annadiane Cater, hailing from Clifford enjoys watching movies like Comanche Territory (Territorio comanche) and Writing. Took a trip to Archaeological Site of Atapuerca and drives a Alfa Romeo 8C 2300 Castagna Drop Head Coupe. czytalem to
OdpowiedzUsuń